Monday, September 27, 2004

A New Page


Proszę, wejdźcie. Pewnie jesteście zmęczeni błąkaniem się po naszej Wirtualnej Planecie.
Wszystko na niej musi składać się z kwadracików.
Choć nie ja. Ja nie jestem kwadratowa. Jestem taka jak Ty.
Jestem taka jak Ty, wystawiam jedynie stopę, ba, właściwie to tylko palec u stopy, poza własne cztery ściany, które mają odgrodzić mnie od Innych, cierpiących tam na zewnątrz, i zachować moje własne strapienia tu wewnątrz.

Wyrzuciłam telewizor dwadzieścia lat temu, radio jest nastrojone jedynie na programy z muzyką klasyczną, piszę nocami a śpię wtedy, kiedy na świecie panuje hałas. Każdego wieczora zarzekam się, że już nigdy więcej nie będę surfować po serwisach informacyjnych, a mimo to otwieram je, czytam, skrycie roniąc łzę. Tak jak i Ty.

Zapytasz więc, czy to dobra chwila, żeby powoływać nowe wydawnictwo (i mieć czelność nazwać je HudnaPress ), publikować kolejną książkę, budować nową stronę internetową?
Czy jest to samo-rozpieszczaniem się? Czy może nieśmiałym wyrazem rozsądku?

Kabała, przynajmniej tak jak przypominam ją sobie z zajęć uniwersyteckich, uczy nas, że na początku Stworzenia świat był zawarty w dziesięciu naczyniach: Szlachetności, Mądrości, Miłosierdziu, Męstwu, Świetności... Stało się tak, że te naczynia upadły i potłukły się na maleńkie cząsteczki. „Okruchy”. Od tego czasu w każdym pokoleniu przychodzi na świat trzydziestu sześciu (Lamed Waw) prawych ludzi, których zadaniem jest odnaleźć i poskładać te rozproszone cząstki w całość. Jednak owi ludzie muszą pozostać anonimowi. Nie łatwa to sztuka, szczególnie jeśli się jest politykiem lub „gwiazdą”. Tylko trzydziestu sześciu... Nie dziw, że trwa to tak długo, szczególnie, że mogą nimi być wyłącznie mężczyźni.

Zatem ta strona, moje uczynki i pisanie są jak drobne fragmenty porcelany, które dobrowolnie składam przez całe życie. Anonimowo.

O ile to zależy ode mnie, obiecuję żyć wiecznie. Ale dlaczego czekać tak długo? Czy nie nadszedł czas, żeby nasze pokolenia przebudziły się z letargu, który oblekł świat? Żaden Książę nie przyjdzie nas obudzić, choć więcej niż kropla krwi zostało przelane w tym naszym Stuleciu Przemocy.

Twoja wizyta tutaj była pierwszym dobrym krokiem.A teraz, dlaczego by nie wysłać nieprzerywalnego łańcuszka do twoich najbliższych Trzydziestu Sześciu Przyjaciół?
Zarówno do kobiet jak i do mężczyzn.
Nie zamykaj drzwi, przyjdź tu ponownie,

L'hitraot,


******************************************
Tłumaczenie z angielskiego: Natalia

Tuesday, September 21, 2004

O mnie:

Imię: Corinna Hasofferett
Miejsce:
Izrael

Corinna Hasofferett jest pisarką izraelską, wielokrotnie nagradzaną w ramach hebrajskiej literatury pięknej, zarówno w beletrystyce jak i literaturze faktu. Otrzymała stałe członkostwo w Yaddo i Ledig jako pisarz-rezydent oraz wiele innych nagród i wyróżnień.

Jej twórczość publikowana jest w takich magazynach literackich jak Partisan Review, International Quaterly, Pen Israel Anthology, Archipelago, Jacket, Patchword, Masthead, itd.

Dwie z jej ostatnich książek, „Noffey Haneffesh” („Kiedy była dzieckiem”) oraz „Sodot” („Tajemnica”) zostały przetłumaczone na język angielski i nadają się do druku.
....................................................................................

“Ludzie nie piszą tak ja ona…” A.B.Yehoshua

*******************************************
Tłumaczenie z angielskiego: Natalia

Friday, September 17, 2004

O pisaniu

Jedynie wtedy czuję się winna, kiedy mija dzień a ja nic nie napisałam.

Właściwie to pisanie ani nie zaczyna się ani nie kończy na tym etapie.

Poprawniej byłoby powiedzieć, że to się nigdy nie zaczyna i nigdy nie kończy, i we śnie i na jawie, i w czasie zmywania naczyń, czy podlewania roślin, podczas filmu lub wieczoru spędzanego w teatrze – pisanie jest jak mój Rzym, do którego prowadzą wszystkie drogi mojego umysłu i serca.

„Noffey Haneffesh” jest najnowszą z moich książek: Kiedy była dzieckiem.

*******************************************
Tłumaczenie z angielskiego: Natalia

Wednesday, September 15, 2004

Mamy nowy rok. Co podarowałbyś...

Zastanawiałam się, co można by podarować osobie, która ma naprawdę, ale to naprawdę wszystko.
Na szczęście, w czterdziestu zakamarkach tego świata, znaleźli się też przyjaciele, którzy dzielili ze mną owo zmartwienie.
Teraz już wiem, najlepszym podarunkiem może być podręczna blokada empatii. Wydajniejsza niż jakiekolwiek punkty kontrolne, tańsza niż jakikolwiek Murrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

A nade wszystko, ma ogólnoświatową skuteczność
.

"...Właśnie o tym marzyłem.

Zwiedzając oddział pulmonologiczny w brudnym szpitalu przepełnionym nieszczęsnymi pacjentami, z których każdy był bliski śmierci, usiłowałem przemówić, ale powstrzymał mnie przeszywający ból płuc i niepohamowanie wydzielająca się flegma wraz z ciemnym płynem wytryskującym z moich ust. Nagły zapad płuc, któremu towarzyszyła panika, skutecznie powstrzymywał mnie od wymówienia choćby pojedynczego słowa.

Wtedy znajomy, z którym szedłem skierował mnie do jakiegoś pomieszczenia i usadził na krześle. Pokój był czysty i dobrze oświetlony, były w nim przesuwane drzwi w kolorze purpury. On zaczął bawić się nimi; ilekroć drzwi oddzielały mnie od oddziału, czułem, że mogę mówić. Kiedy drzwi ponownie zostawały otwarte znowu traciłem głos. Mój znajomy wyszczerzył się w złośliwym grymasie i powiedział, “Co sądzisz o naszej przesuwnej blokadzie empatii? Najnowszy model!” I obudziłem się, sarkając, „faktycznie, właśnie tego potrzebuję... podręcznej blokady empatii!”
(c) http://broodingpersian.blogspot.com

Szczęśliwego Nowego Roku!


*******************************************
Tłumaczenie z angielskiego: Natalia


Google Groups Subscribe to TimeIn Tel-Aviv
Email:
Browse Archives at groups-beta.google.com